Rolnictwo
Kultura i Nałura
Natura wyposażyła człowieka i fizycznie i zwłaszcza umysłowo w sposób, który go nie tylko stawia na najwyższym szczeblu w szeregu stworzeń, ale czyni go z konieczności rzeczy panem całej przyrody" *). Panem i królem ziemi czuje się człowiek 20 wieku. Z dumą patrzy na owoce swej pracy i odważnie spogląda w przyszłość. Oto nauczył się wszechstronnie wykorzystywać bogactwa, ukryte w głębi ziemi i hojnie rozsypane na jej powierzchni. Odkrył i opanował ogień. Zaprzągł do pracy zwierzę la. Rozciągnął swą władzę na świat roślin. Poddał swym usługom wodę i powietrze. Stworzył i udoskonalał narzędzia ku pomocy w walce z przyrodą. Dzięki nim mógł skuteczniej bronić się przed zwierzętami, sporządzać sobie odzież, budować schronienia przed zimnem i deszczem, przyrządzać strawę. Zaczął też robić poszukiwania w głębi ziemi i odkrył w niej bogactwa soli i węgla, granitu, metali i inne. Podniósł swój wzrok ku niebu i pilnie badając bieg słońca i ciał niebieskich, pojął skąd się bierze dzień i noc, zmiany pór roku i nauczył się mierzyć czas, stwarzając z czasem kalendarz z podziałem roku na miesiące, tygodnie, dni i godziny. Odkrył w ubiegłym stuleciu siłę ciśnienia pary i nauczył się użytkować ją tak wszechstronnie, że wiek 19 nazwano ,.wiekiem pary". Maszyny parowe zaczęło bowiem stosować do młynów i tartaków, do kopalń, przędzalń i odlewni, zastępując nimi w wielu wypadkach dawne wiatraki lub siłę kół wodnych. Wszak wiemy, że maszyna parowa, wytwarzająca ruch postępowy, wywołała cały przewrót w sposobie komunikacji. Siła pociągowa zwierząt została wówczas zastąpiona przez siłę mechaniczną pary. Kolej, czyli lokomotywa, tj. maszyna parowa, ciągnąca za sobą szereg wagonów, dała człowiekowi możność podróżowania i przewożenia towarów o wiele szybciej, taniej i bezpieczniej, aniżeli dawniej. Koleje żelazne zaczęły wchodzić w życie w połowie zeszłego stulecia i niebawem rozpowszechniły się po całym świecie. W tymże 19 wieku uczynił człowiek drugie wiekopomne odkrycie prawa elektryczności. Jeszcze kilkadziesiąt lat przeszło na badaniach i szukaniu sposobów stosowania tej potężnej siły w celach praktycznych. Badania zostały uwieńczone nadspodziewanymi wynikami. Nasz wiek nazwano więc „wiekiem elektryczności", gdyż mocarz len opanował fabryki i kopalnie, gospodarstwa rolne i miasta, drogi publiczne i mieszkania prywatne. Jemu to zawdzięczamy telefon i telegraf, kinematograf i radio, najróżniejsze maszyny, które wykonują za człowieka pracę. Pozazdrościł też człowiek lotu ptakom i tak długo czynił próby, aż mu się udało zbudować samoloty, na których wzbija się w przestworza i szybuje odważnie nad lądami i oceanami. Lecz robiąc odkrycia i opanowując coraz bardziej naturę, nie mógł człowiek zapomnieć o samym sobie. Wszak i jego ciało należy do natury i podlega prawom życia ziemskiego. Zaczął więc człowiek coraz uważniej badać swój organizm i szukać przyczyn chorób i środków, które by je mogły zwalczać. Z tej walki z cierpieniem fizycznym i ze śmiercią powstała olbrzymia gałęź wiedzy ludzkiej, zwana medycyną. Od maszyny parowej do oświetlenia elektrycznego i radia, ciągnie się nieprzeliczony szereg wynalazków, które dały człowiekowi taką władzę nad przyrodą, o jakiej nic roiła nawet bujna fantazja twórców bajek tysiąca i jednej nocy..."—pisze prof. Czesław Białobrzeski, zastanawiając się nad ogromem zdobyczy, osiągniętych przez człowieka. Nie od razu jednak zdobył człowiek tę władzę. Jeśli ogarnia nas zdumienie na widok tylu wspaniałych wynalazków, dokonanych w ostatnich stuleciach przez człowieka, to z drugiej strony musimy pamiętać, że ten podbój natury postępował w minionych wiekach bardzo wolno — długie tysiąclecia przechodziły, podczas których wznosił się człowiek po szczeblach postępu krok za krokiem. Według obliczeń uczonych, od wynalazku ognia przez jaskiniowców do ,,wieku pary i elektryczności" upłynęło sto kilkadziesiąt tysięcy lat. Pierwsze domowe zwierzę w Europie (pies) ukazało się na 10 tysięcy lat przed narodzeniem Chrystusa, a okres w którym zaczął człowiek użytkować miedź, a następnie bronz i żelazo, rozpoczął się w naszej części świata dopiero na 3.000 lal przed Chrystusem. Tworząc kulturę szedł więc człowiek na podbój natury, usiłując oswobodzić się z pęt ciążącej na nim zależności. Kroczył naprzód, uzbrojony w coraz to doskonalsze narzędzia pracy, w pomoc zwierząt ujarzmionych i udomowionych. Zdobywał coraz to więcej wiedzy i umiejętności, ulepszał gospodarkę, tworzył życie rodzinne i społeczne, rozwijał naukę i sztukę. A czynił to wszystko dzięki sile swego rozumu — tej najpotężniejszej broni w walce człowieka o należne mu prawa królowania nad przyrodą. Szedł więc człowiek śmiało, udoskonalając życie własne i ujmując w karby przyrodę. Wszędzie tam, gdzie się osiedlał, wyciskał piętno swej rozumnej i celowej pracy na otaczającej go naturze. Trzebił i karczował lasy, osuszał bagna, zasiewał pola, regulował rzeki, broniąc się przed ich zalewami, budował coraz większe osiedla. Opanowywał ziemię, na której mieszkał, tworząc to, co nazywamy „krajobrazem kulturalnym". Rzecz prosta, że ten podbój przyrody nie wszędzie był jednakowo łatwy i owocny. Doświadczenie i przeszłości i teraźniejszości wykazuje nam, że najbardziej sprzyjają rozwojowi kultury ludzkiej okolice położone w klimacie umiarkowanym. One to dają człowiekowi najlepsze warunki do życia. Tam też powstały pierwsze wielkie ognislka kultury ludzkiej. Kultury Egiptu i Mezopotamii, Chin i Indii, wreszcie Grecji i Rzymu zrodziły się i rozwinęły w okolicach, gdzie klimat ciepły, ale nie upalny i łagodzony obecnością dużych rzek, sprzyjały ludzkim wysiłkom. Warunki przyrodzone zmuszały bowiem mieszkańców do pracy, do pracy ciężkiej i zbiorowej, jakiej wymagało np. sztuczne nawadnianie kraju i na dużą skalę prowadzona uprawa roli, ale wzamian za -to dwały obfite owoce, stające się zachętą do dalszych wysiłków. Tymczasem tam, gdzie natura albo zbyt hojnie obdarzyła człowieka, nie zmuszając go do wytężonej walki o byt, bądź też była tak skąpa, że wszystkie siły ludzkie pochłaniało zaspokajanie najpierw-szych potrzeb, trudno było wznosić się człowiekowi wzwyż. W pierwszym wypadku miał za słabe bodźce do pracy, w drugim — natrafiał znów na zbyt wielkie trudności. Dlatego to na tak niskim poziomie kultury pozostali północni Eskimowie i podzwrotnikowi murzyni afrykańscy. Dlatego to najpotężniejszą kulturę stworzyli mieszkańcy żyznych okolic nadrzecznych o klimacie umiarkowanym. Lecz faktem jest, że kultura zmniejsza zależność człowieka od zewnętrznych warunków i czyni go zarówno fizycznie, jak i duchowo odporniejszym dzięki bogactwu środków, służących do walki z naturą. To też życie kulturalne rozwija się dziś i w okolicach o klimacie o wiele mniej przyjaznym dla człowieka — zarówno zimnym jak i upalnym. Im więc wyższa i bogatsza kultura, tym mniejsza zależność człowieka od przyrody. Dlatego to ludy pierwotne nazywane są przez uczonych niektórych krajów „ludami natury", to znaczy ludami ściśle związanymi i uzależnionymi od natury. Ten dawny człowiek natury żył bowiem w środowisku otrzymanym w darze od Stwórcy, prowadząc gospodarkę rabunkową i nieznacznie zmieniając jego wygląd. Człowiek kultury przeciwnie, żyje w środowisku wypracowanym przez swych przodków i udoskonalonym przez siebie. Od natury oddziela go kultura we -wszystkich jej przejawach. Nie prowadzi już gospodarki rabunkowej, ale stara się najcelowiej zużytkować i drogą uprawy, hodowli i przemysłu — powiększać i przetwarzać bogactwa, dostarczane mu przez naturę. Człowiek kultury wyzwolił się z pęt natury nie tylko zewnętrznie — fizycznie, ale i wewnętrznie — duchowo. Podziwia piękno przyrody i jej potęgę, ale nie odczuwa już przed nią zabobonnego lęku i nie oddaje jej czci religijnej, rozumiejąc, że należy się ona tylko Bogu. Z pewnością nie zdoła się człowiek nigdy zupełnie uniezależnić od środowiska naturalnego, w którym żyje już choćby dlatego, że jego własny organizm podlega prawem życia fizycznego. Lecz podbój natury przez kulturę będzie człowiek prowadzić nadal, poznając coraz głębiej i dokładniej prawa rządzące przyrodą i tą drogą zdobywając nad nią coraz większą władzę.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”