Rolnictwo
Czy rolnicy mogą pomóc armi
Złość po prostu ogarnia, gdy się czyta w gazecie: Polska sprowadziła z zagranicy tyle a tyle starego żelastwa za pięć czy dziesięć milionów złotych jakiegoś produktu, który jest wytwarzany w kraju lub z łatwością może być wytworzony. Nie wiemy nawet ile milionów musimy płacić za takie rzeczy, które możemy pokryć własnymi zapasami. Przecież, co jest bardzo bolesne, za samo tylko stare żelastwo zapłaciliśmy zagranicy np. w r. 1936 *) aż 37 milionów zł. Suma ogromna! Warto nad tą sprawą głębiej się zastanowić. Jak wiemy, aby otrzymać wysokowartościową stal potrzebną dla przemysłu metalowego, a tym samym i na zbrojenie armii, prócz rudy żelaznej potrzebujemy tzw. łomu żelaznego, za który musimy płacić zagranicy liczne miliony, ubożąc państwo. Czyż dla każdego z nas młodych ma to być rzecz obojętna i czy nie da się temu zapobiec? Przecież nasze warsztaty rolne są olbrzymią fabryką, produkującą stare żelastwo. Na pewno nie ma gospodarstwa, w którym by nie było tych różnych rupieci: to widły złamane, to tryb stary, to połówki podków, to odłamek jakiejś części maszyny itd. Spotyka się te niepotrzebne już przedmioty na każdym kroku, przerzuca się je z kąta w kąt, kopnie się nawet często, gdy nam zawadzają. A i o wypadek nie trudno, gdyż koń czy krowa mogą się łatwo ostrym kawałkiem żelaza niedbale porzuconym pokaleczyć. Nie wiele jednak o to żelastwo dbamy i tylko wtedy, gdy przejeżdża przez wieś „stary żeloz" (zwykle żyd), dzieci wynoszą mu po kilka i kilkanaście kilogramów żelaza, za co dostają różne gwiazdeczki bezwartościowe, broszki, obrazki. A powinniśmy tak o to stare żelastwo dbać, jak dbamy o dobre plony, gdyż gromadzenie go może przynieść dużo oszczędności nie tyle poszczególnym zbieraczom ile państwu, które przecież składa się z nas, poszczególnych obywateli. Wysuwam myśl, czy nie dało by się zrobić próby zbiórki starego żelastwa, początkowo w organizacji młodzieży, a później w całej wsi? Zastanówmy się tylko, gdyby każdy przystąpił do zbiórki, to w jednym kole młodzieży zebrano by przez pewien czas dziesiątki, a nawet setki kilogramów, z gminy parę tysięcy, a z powiatu zgromadziłyby się już całe wagony. Teraz jednak ważne pytanie: Kto żelastwo to będzie kupował lub kto się będzie tym zajmował? Moim zdaniem, zbiórkę tę należałoby przeprowadzić z przeznaczeniem jej na Fundusz Obrony Narodowej, gdyż armia nasza potrzebuje dozbrojenia, by mogła działać skutecznie w obronie kraju. W państwach bogatych, jak Anglia, Niemcy istnieje przymus zbierania łomu żelaznego i różnych odpadków z gospodarstwa, a my chociaż u nas tego przymusu nie ma, tym bardziej powinniśmy przystąpić do tego czynu obywatelskiego. Z tego niewielkiego wysiłku powstanie nie jedna armata i niejeden karabin. Chłop zawsze był zżyty z armią i my to musimy jeszcze podkreśilć choćby takim oto czynem. My młodzi, jak mamy przodować w postępie gospodarczym wsi, tak musimy przodować i czynami obywatelskimi. Niechże więc zbiórka starego żelastwa w naszych organizacjach ruszy wartko z miejsca, a za przykładem tym — co daj Boże — pójdą inni, wsie. Nie będziemy wtedy potrzebowali tego produktu sprowadzać z zagranicy, a pieniądze zostaną w kraju. Na pewno po przeczytaniu tego niejeden powie: nie mam nic lepszego do roboty ino jeszcze starym żelastwem głowę sobie zaprzątać! Tak, ale trzeba zrozumieć, że im dłużej będziemy tymi kopciuszkami i sprawy ważne, choć czasem mało pozorne, będziemy lekceważyli, tym dłużej będziemy się sami krępowali powrozami niedostatku i narzekania ,z których trudno się wydostać. Nie wystarczą nam szumne plakaty z zapowiedziami różnych haseł O lepszym jutrze! Przyszłość naszą sami sobie musimy budować własnymi siłami, rozpoczynając od małych rzeczy. Ileż to dziś jest bezrobocia i biedy, ile to starania, żeby obniżono paromilionowe zaległości za niepłacone długi, a my blisko 37 milionów musimy płacić obcym za stare żelastwo, jak gdyby u nas takiego nie było. Sprawa ta nie może być dla nas obcą. Zapotrzebowanie łomu żelaznego musimy koniecznie pokryć własnymi zapasami, a stanie się to tylko wówczas, gdy ogół zrozumie znaczenie sprawy, a młodzież zorganizowana zapoczątkuje czynną akcję. Rzecz ta, choć może drobna pozornie i dla niejednego wygląda śmiesznie jednak dla budżetu państwa ma duże znaczenie. Zbiórka starego żelastwa będzie to krok do samowystarczalności gospodarczej kraju, przez nas młodych postawiony. Dołożymy również w ten sposób cegiełkę do akcji dozbrajania polskiej armii, a tym samym i Polski.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”